sobota, 23 marca 2013

Haruki Murakami - Kronika ptaka nakręcacza


Haruki Murakami to bez wątpienia pisarz, którzy niebawem dołączy do zaszczytnego grona ludzi mających uzyskać nagrodę Nobla w dziedzinie literatury. Jest to kwestia czasu, kiedy zostanie wyniesiony maksymalnie na piedestał literatury XXI wieku i doceniony przez grono krytyków oraz komisję przyznającą te wyróżnienie. Kronika ptaka nakręcacza uważana jest za najlepsze dzieło w dorobku japońskiego pisarza. Autor za ową pozycję uzyskał japońską nagrodę literacką Yomiuri. Trudno mi zweryfikować czy rzeczywiście ta powieść jest prawdziwą opus magnum. Daleki jestem od prezentowania takich opinii i stawiania tego typu tezy, bowiem nie jest łatwym zadaniem wskazać najlepszą książkę w dorobku pisarza, który naprawdę jest płodny i wiele tekstów zasługuje na docenienie pod względem walorów estetyczno-literackich, jak również pewnej formy innowacji czy też stylu.

Owa pozycja opisuję historię Toru Okady prawnika, który nagle rezygnuje ze swojej posady w dobrze prosperującej kancelarii prawniczej, w której można rzec był gońcem i osobą reprezentującą firmę. Z samej książki dowiadujemy się, że owy bohater jest typem myśliciela, filozofa, który namiętnie skupia swoją optykę na egzystencji i związanych z nią problemach. Jest to człowiek dobrego serca, ze skłonnościami do alienacji i lubiący samotność. Dzień Toru polega na tym, że para się on gotowaniem dla swojej żony Kumiko, która jest redaktorką w magazynie piszącym o zdrowej żywności oraz czytaniem książek. Życie głównego bohatera i jednostki, która bywa narratorem owej powieści zmienia się, kiedy nagle ginie kot młodej pary, gdzie trzydziestoletni ex prawnik przekracza granicę realnego świata i pojawia się w innych metafizycznych i tajemniczych realiach. I w tym miejscu zatrzymam się odnośnie fabuły tego dzieła i przejdę do omawiana poszczególnych istotnych elementów tej pozycji.

Akcja powieści toczy się w Japonii w latach 1984-1985. Murakami podzielił powieść na trzy części, gdzie pierwsza zatytułowana jest Sroka złodziejka, druga Ptak prorok, a ostatnia Ptasznik. Pisarz bez wątpienia romansuje z realizmem materialnym, choćby przez to, iż akcja powieści jest ukazana w różnych światach, gdzie prawdziwość i autentyczność rzeczywistości dobrze nam znanej złamuje się przez realia poszczególnych symboli, pewnej formy magii i niezwykłości. Owy dualizm rzeczywistości jest bardzo płynny i kompatybilny ze sobą, co stanowi urok tej powieści i bardziej zachęca czytelnika, do skupienia się na rysowanym literalnie obrazie japońskiego pisarza. Ponadto włącza zielone światło dla naszej wyobraźni i otwiera kanały w umyśle będące odpowiedzialne za refleksyjny ton spadających myśli związanych z egzystencjalnym sprawstwem rzutującym na reakcje i sposób bycia głównego bohatera powieści. Momentami świat kreowany przez Murakami jest opętany pewną dozą szaleństwa, zagubienia lub niepojętej wolności, gdzie granice zostały wytarte przez brzemię czasu i labirynt zakłócający odbiór rzeczywistości. Autor zalewa czytelnika również pewną formą erotyki i zatracenia związanego z tą strefą życia.

W powieści japoński pisarz odwołuje się to kultury popularnej, jak i również wysokiej poprzez poszczególne aluzje. Między innymi Murakami odnosi się do psychologii głębi Junga, muzyki poważnej takich kompozytorów jak: Mozart, Czajkowski, Bach, Rossini. Gdy poznajemy poszczególne historie tło opisów stanowi muzyka: The Beatles, Bruce Sprinsteena, Franka Sinatry czy Keith Jarrett. Bardzo zainteresowały mnie również wątki, które nawiązywały do historii Japonii. W szczególności opis wojny i interesujący obraz tortur.

Murakami w swej powieści korzysta z elementów romansu, political fiction, momentami kryminału i sensacji. Ponadto nierealny świat jest bez wątpienia odwołaniem i zasłynięciem się Davidem Lynchem.

Minusem owej powieści jest bez wątpienia zakończenie oraz skakanie po wątkach, które nie zostały zakończone, tudzież bardziej rozwinięte. Mam wrażenie, że pewne historie są połączone ze sobą cienką warstwą określonej spójności, którą łatwo zerwać i pogubić się. Dla mnie osobiście najciekawszym wątkiem było ukazanie historii wojny między Japonią i Chinami oraz walka z Mongołami i sprzyjającymi im Sowietami.

Interesująca jest kwestia telekinezy, wyimaginowany świat wielo-znaczeniowy dotykający absurdu, łatwość czytania owej powieści, lekkość pióra pisarza oraz wielokrotne dość ciekawe ujęcie tematu oraz pewna forma podniecenia związana z ciekawością rozwoju akcji, czy też zatrzymanie się w miejscu w związku z spowolnieniem rzeczywistości.

Bez wątpienia owa powieść jest godna polecenia, jak samo zapoznanie się z literaturą fundowaną przez japońskiego pisarza. Dla mnie osobiście obok Amosa Oz jest to faworyt do nagrody Nobla.


 


piątek, 22 marca 2013

Recenzja płyty O.S.T.R. & Hades - Haos 2013






W dniu 26 lutego bieżącego roku na półkach sklepowych pojawił się album Łodzianina - O.S.T.R. i Warszawiaka - Hadesa pod tytułem Haos. Należy nadmienić, że owa kolaboracja jest niespodziewanym i zaskakującym wydarzeniem w środowisku kultury hip hopowej. Połączenie dwóch odmiennych stylów oraz ciekawy utwór pod tytułem 600 dni, który ukazany został szerszej publiczności, również nagle, mający wielki wydźwięk w związku z drastycznymi scenami i jasnym przekazem, zapowiadał dość ciekawy duet oraz przyczynił się do tego, że szeroko pojęte audytorium czekało z ciekawością na ten projekt. Okoliczności w wyniku, których obaj Panowie podjęli decyzje o współpracy są związane z producentem Emade, który nie mógł zdecydować się, kto ostatecznie nagra pod jego bit utwór. Ostatecznie podjęto decyzję, że Łodzianin z Warszawiakiem wspólnie nagrają „kawałek”, co miało miejsce. Dalsze losy obustronnej współpracy są nam znane. Jeśli chodzi o Hadesa to spodziewałem się progresu, w szczególności, że jego debiut solowy był bardzo udany zarówno pod względem produkcyjnym jak i warstwy lirycznej. Natomiast Adam Ostrowski zaliczył zdecydowany regres, a album Tabasko jest zdecydowanie najgorszym materiałem w karierze łódzkiej legendy. Po udanym występie na produkcji White House liczyłem na powrót do ekstraklasy, niestety „skrzypek” zawiódł. 

Raperzy zafundowali słuchaczom 16-cie utworów o bardzo zbliżonej stylistyczne, biorąc pod uwagę klimat produkcji. Bity są naznaczone surowością i pojawiają się elementy elektroniki. Za produkcje odpowiada holenderski duet Killing Skills przy współpracy z O.S.T.R., którzy stworzyli przyzwoite bity, jednak bez żadnego polotu czy też fantazji. Produkcje, które najbardziej przypadły mi do gustu to: Rap na osiedlu, Czas dużych przemian i Mam dość.

Niewątpliwie najsłabszym ogniwem albumu jest warstwa tekstowa. Poziom trywialnych linijek, frazesów, banałów i prymitywizmu, który zaprezentowali obaj MC woła o pomstę do nieba. Mam wrażenie, że owe teksty były pisane w pośpiechu, na kolanie, bez jakiejkolwiek refleksyjności, zadumy czy nawet samo krytyki nad poziomem lirycznym. Naturalnie są teksty, które trzymają wysoki poziom, jednak po tych dwóch raperach o określonej marce należy spodziewać o wiele wyższego poziomu, a nade wszystko pisania linijek, które będę prezentować pułap zbliżony lub wyższy od poprzednich płyt. Tak niestety nie jest dlatego traktuję ten element płyty jako wielki minus. Hades mam też wrażenie zachłysnął się odwiecznie prezentowanymi poglądami Adama odnośnie jego uwielbienia do marihuany, bowiem w jego zwrotka pojawił się temat tego środka psychoaktywnego. W tekstach poruszana jest tematyka społeczna, polityczna i antysystemowość. Hades, który moim skromnym zdaniem był lepszym ogniwem lirycznym Hi-Fi Bandy, zniżył się do poziomu Dioxa, co jest niemiłym zaskoczeniem.

Dość ciekawym urozmaiceniem, które zostały wprowadzony do „kawałków” są dialogi, umieszczone pod koniec utworów. Owy zabieg stosował prędzej na swoich albumach Łódzki MC. Nie są one nudne i stanowią można rzec pewną formę puenty utworu.

Konkludując eksperyment, który zafundowali nam wyżej wskazani Panowie jest średnim albumem. Zachłyśnięcie się ową płytą wyrażającą się choćby w sprzedaży liczby materiału moim zdaniem jest nieuzasadnione, bowiem nic ten materiał nie wnosi nowego na polski rynek rapowy. Ponadto obaj MC mają tendencję zniżkową pod względem lirycznym i ogólnej kreatywności, zwłaszcza Adam, który od dłuższego czasu jest bardzo wtórnym raperem.