Plaga rozwodów - studium teologiczne
W dzisiejszym świecie coraz częściej
słyszy się o rozwodach, które dotykają przykładowo naszych znajomych, członków
naszych rodzin. W związku z plagą tego zjawiska i ewidentnego rozpadu
podstawowej komórki społecznej jaką jest rodzina chciałbym zaprezentować optykę
teologiczną dotyczącą małżeństwa i rozwodu.
Z punktu widzenia biblijnego rozwód
zawsze jest złem. Żeby nie być gołosłownym uzasadnię tą tezę poprzez
następujące wersety biblijne, które mówią o tej kwestii. W Księdze Malachiasza,
drugim rozdziale, wersetach 13-16 czytamy następujące słowa: A oto druga rzecz, którą czynicie: Zraszacie
łzami ołtarz Pana wśród płaczu i westchnień. Lecz On nie może już patrzeć na
ofiarę, ani jej przyjąć łaskawie z waszych rąk. A wy mówicie: Dlaczego? Dlatego,
że Pan jest świadkiem między tobą i między żoną twojej młodości, której stałeś
się niewierny, chociaż ona była twoją towarzyszką i żoną, związaną z tobą
przymierzem. Czy nie jeden Bóg uczynił ją istotą z ciała i ducha? A czego
pragnie ten Jeden? Potomstwa Bożego. Pilnujcie się więc w waszym duchu i niech
nikt nie będzie niewierny żonie swej młodości! Gdyż kto jej nienawidzi i oddala
ją - mówi Pan, Bóg Izraela - plami swoją szatę występkiem - mówi Pan zastępów.
Pilnujcie się więc w waszym duchu i nie bądźcie niewierni! (Ml. 2, 13-16). Wyżej wskazany fragment pokazuje, że należy być wiernym jednej
kobiecie, z którą zawarło się związek małżeński oraz wskazuję na to, że celem
złączenia się dwojga ludzi jest reprodukcja ku chwale Adonai. W judaizmie
rozmnażanie jest pierwszym przykazaniem danym Żydom przez Boga tuż po
stworzeniu Adama i Ewy (1 Moj. 1, 28).
W Nowym Testamencie w Ewangelii Mateusza czytamy następujące słowa: Rzecze im: Mojżesz pozwolił wam odprawić
swoje żony ze względu na zatwardziałość serc waszych, ale od początku tak nie
było. (Mt. 19, 8). Według prawa
mojżeszowego każdy mężczyzna mógł wręczyć list rozwodowy swojej żonie i
odprawić ją, a następnie legalnie mógł poślubić inną kobietę (5 Moj. 24, 1), co istotne należało
spełnić określone wymogi, ale nie będę ich przybliżał, bo nie są przedmiotem
niniejszych rozważań. Ważne jest to, że mesjasz Jezus Chrystus mówi, że na
początku nie było takiego prawa, bowiem kobieta i mężczyzna porzuciwszy swoich rodziców
i połączywszy się ze sobą razem tworzą jeden organizm - jedno ciało! W Ewangelii
Marka czytamy: Co tedy Bóg złączył,
człowiek niechaj nie rozłącza. (Mk.
10, 9). Owe słowa wydają się klarowne jak zostanie zawarty związek
małżeński, gdzie odbędzie się przysięga wobec Boga, człowiek nie ma niszczyć
owej relacji.
W Kościele Rzymsko-Katolickim nie
uznaje się rozwodów traktując zerwanie związku małżeńskiego jako odstępstwo od
Boga, a co za tym idzie wejście na drogę grzechu. Jednakże statystyki wskazują,
że coraz więcej par małżeńskich odwołuje się do organów prawniczych Kościoła
powołując się na prawo kanoniczne. Małżeństwo może być zerwane, kiedy związek
nie został skonsumowany, a występuje tak zwana niezgodność charakterów
małżonków lub w przypadku zatajenia choroby lub innej kwestii, w wyniku której
jednostka mogłaby podjąć inną decyzję niż zawarcie związku małżeńskiego.
Natomiast w środowisku protestanckim
uznaje się możliwość rozwodu traktowanego jako mniejsze zło w określonych przypadkach, o których mówi Biblia. Mam tu na myśli klauzulę Mateuszową i obie
klauzule Pawłowe. Wyjaśnię o co chodzi w owych klauzulach.
Klauzula Mateuszowa mówi: A ja wam powiadam, że każdy, kto opuszcza
żonę swoją, wyjąwszy powód wszeteczeństwa, prowadzi ją do cudzołóstwa, a kto by
opuszczoną poślubił, cudzołoży. (Mt.
5, 32). Klauzule ową wypełnia również fragment (Mt. 19, 9), który oddaje ten sam sens co poprzedni fragment. Należy
tutaj wyjaśnić dwa terminy cudzołóstwo i wszeteczeństwo. Owe wyjaśnienie jest
wskazane, bowiem współcześnie używa się tych słów jako synonimy, a to odbiega
od prawdy znaczeniowej tych wyrazów. Cudzołóstwo
- greckie słowo moicheia, oznacza współżycie seksualne z osobą poza związkiem
małżeńskim. Należy zaznaczyć również to, iż Jezus rozszerzył znaczenie słowa
cudzołóstwo. Mianowicie w Ewangelii (Mt.
5, 28) czytamy: A ja wam powiadam, że każdy kto patrzy na
niewiastę i pożąda jej, już popełnił cudzołóstwo w sercu swoim. Wszeteczeństwo natomiast jest terminem
szerszym, w którym może mieścić się cudzołóstwo, ale oprócz tego występują inne
aspekty życia małżeńskiego, które uderzają w związek, a ich naruszenie może być
powodem do rozwodu. W tym kontekście słowo wszeteczeństwo jest rozumiane jako
nierząd równoznaczne z terminem porneia. Owe słowo oznacza zdradę, coś
obrzydliwego, raniącego, poniżającego, które nie jest jednorazowy upadkiem, a
trwałym stanem życia grzechu. W
przypadku słowa wszeteczeństwo z fragmentu biblijnego Mt. 19, 9 należy zaznaczyć, że jest to błędne tłumaczenie. Powinno
być użyte słowa zamiast wszeteczeństwo nieważnego
(nielegalnego) małżeństwa (życie w konkubinacie przykładowo lub nielegalnie
zawarty związek). Co istotne w tym przypadku tłumaczenie słowa porneia jako wszeteczeństwo
jest nieporozumieniem. Słowo zenuth –
fornicatio w mowie potocznej oznaczało nierząd w mowie prawniczej małżeństwo
nieważne.
Natomiast klauzule Pawłowe mówią,
że: A jeśliby opuściła, niech pozostanie
niezamężna albo niech się z mężem pojedna; niech też mąż z żoną się nie
rozwodzi. (1Kor. 7, 11) i A jeśli poganin chce się rozwieść, niechże
się rozwiedzie; w takich przypadkach brat czy siostra nie są niewolniczo
związani, gdyż do pokoju powołał was Bóg. (1 Kor. 7, 15) Z niniejszego słowa wynika, że osoba niewierząca może
rozwieść się z osobą wierzącą, co rozumie się jednostkę nowo narodzoną
wyznającą Jezusa Chrystusa za swego Pana i zbawiciela oraz która przyjęła
chrzest w wieku świadomym. Natomiast jeśli kobieta opuści swojego męża to nie
powinna powtórnie wychodzić za mąż lub utrzymywać stosunki seksualne z inną
osobą, gdyż wtedy cudzołoży, natomiast mąż jej nie powinien z nią się rozwieść
i obie stronny powinny się pojednać. Co istotne Biblia mówi, że jeśli któraś z
osób w związku małżeńskim jest poganinem, ale współżyje z osobą wierzącą to
niech się nie rozwodzi z taką jednostką - człowiek wierzący.
Konkludując w środowisku
protestanckim rozwody są dopuszczalne z powodu wszeteczeństwa lub inicjatywy osoby niewierzącej będącej w
związku z osobą wierzącą.
Znaczące jest to, że Jezus Chrystus
opowiedział się za jednością w związku małżeńskim i sprzeciwił się rozwodom,
bowiem boży plan nie zakładał rozstania się dwojga ludzi, którzy tworzyli
jedno, dopiero prawo mojżeszowe to zmieniło. Jednakże chrześcijanina obowiązują
treści zawarte w Nowym Testamencie, bowiem one są wyznacznikiem nauczania
mesjasza. Ważne zaznaczenia jest to, iż Bóg staje na straży małżeństwa i
zaznacza, że powinno być ono zawarte jeden raz na całe życie.
Mój pogląd odnośnie rozwodów jest
taki, że są one złem i nie powinny być dopuszczalne, dlatego nie zgadzam się z
teologią dotyczącą rozwodów z perspektywy środowiska protestanckiego, gdzie źle
tłumaczone i rozumiane jest słowo zenuth.
W Ewangelii Marka czytamy następujące słowa: Ktokolwiek rozwiódł się z żoną swoją i poślubił inną popełnia wobec
niej cudzołóstwo. A jeśli sama rozwiodła się z mężem swoim i poślubiła innego,
dopuszcza się cudzołóstwa. (Mk. 10,
11-12). W Ewangelii Mateusza czytamy: A
ja wam powiadam, że każdy kto opuszcza żonę swoją, wyjąwszy powód
wszeteczeństwa, prowadzi ją do cudzołóstwa, a kto by opuszczoną poślubił,
cudzołoży. (Mt. 5, 32). Zamiast
słowo wszeteczeństwa powinno być tłumaczenie nielegalnego małżeństwa. W Ewangelii Łukasza czytamy: Każdy kto opuszcza żonę swoją, a pojmuje
inną, cudzołoży, a kto opuszczoną przez męża poślubił, cudzołoży. (Łk. 16, 18).
Tworzenie teologii protestanckiej
na określonych wersetach biblijnych moim zdaniem jest błędne i jest
nieporozumieniem. W szczególności musimy zadać sobie pytanie, co jest
istotniejsze nauczanie Jezusa Chrystusa czy wykładania problematyki
przedstawiona przez apostoła Pawła? Ponadto istotne jest tłumaczenie biblijne,
które odzwierciedla pierwotny sens wypowiedzi Jezusa. Paweł dążył do tego, żeby
chrystianizm był religią uniwersalną i powszechną oraz chciał, żeby wypełniły
się słowa biblijne mówiące o tym, że wyznawcy Jezusa zaleją całą Ziemię. Tak też
stało się, jednakże należy zaznaczyć, iż Jezus pierwotnie głosił do Żydów a nie
do pogan. Do Żydów, którzy znali prawo mojżeszowe, a obecnie wielu ludzi nie ma
pojęcia o normach etycznych, gdyż ich nie znają mimo posiadania wykładni tych
norm w postaci sumienia. Sumienie jest tym instrumentem, który informuje
jednostkę o tym, co jest dobre a co złe. Nie bez przyczyny Kant powiedział „niebo gwieździste nade mną prawo moralne w
nas.” Z innej strony wrogiem nawróconego człowieka jest ten świat, więc
dopasowywania wykładni Biblii i norm do funkcjonującego świata jest błędem. Nie
może być tak, że nagina się naukę Chrystusa tylko dlatego, że świat się zmienia
i należy zaadoptować owe słowa to współczesności. Człowiek wierzący nie
powinien bratać się z tym światem, który duchowo należy do szatana. Mamy być
określeni: zimni lub gorący nie zaś letni; mamy mówić tak lub nie i nic ponad
to. Innymi słowy u Boga nie ma kompromisów wybierasz dobro lub zło, a w związku
z tym, że masz wolną wolę możesz o tym decydować i Bóg nie ma wpływu na Twoje
wybory, bo tak umiłował człowieka by dać mu wolność jeden z większych darów
miłości!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz