poniedziałek, 24 grudnia 2012

Plaga rozwodów - studium teologiczne

Plaga rozwodów - studium teologiczne


W dzisiejszym świecie coraz częściej słyszy się o rozwodach, które dotykają przykładowo naszych znajomych, członków naszych rodzin. W związku z plagą tego zjawiska i ewidentnego rozpadu podstawowej komórki społecznej jaką jest rodzina chciałbym zaprezentować optykę teologiczną dotyczącą małżeństwa i rozwodu. 

 Z punktu widzenia biblijnego rozwód zawsze jest złem. Żeby nie być gołosłownym uzasadnię tą tezę poprzez następujące wersety biblijne, które mówią o tej kwestii. W Księdze Malachiasza, drugim rozdziale, wersetach 13-16 czytamy następujące słowa: A oto druga rzecz, którą czynicie: Zraszacie łzami ołtarz Pana wśród płaczu i westchnień. Lecz On nie może już patrzeć na ofiarę, ani jej przyjąć łaskawie z waszych rąk. A wy mówicie: Dlaczego? Dlatego, że Pan jest świadkiem między tobą i między żoną twojej młodości, której stałeś się niewierny, chociaż ona była twoją towarzyszką i żoną, związaną z tobą przymierzem. Czy nie jeden Bóg uczynił ją istotą z ciała i ducha? A czego pragnie ten Jeden? Potomstwa Bożego. Pilnujcie się więc w waszym duchu i niech nikt nie będzie niewierny żonie swej młodości! Gdyż kto jej nienawidzi i oddala ją - mówi Pan, Bóg Izraela - plami swoją szatę występkiem - mówi Pan zastępów. Pilnujcie się więc w waszym duchu i nie bądźcie niewierni! (Ml. 2, 13-16). Wyżej wskazany fragment pokazuje, że należy być wiernym jednej kobiecie, z którą zawarło się związek małżeński oraz wskazuję na to, że celem złączenia się dwojga ludzi jest reprodukcja ku chwale Adonai. W judaizmie rozmnażanie jest pierwszym przykazaniem danym Żydom przez Boga tuż po stworzeniu Adama i Ewy (1 Moj. 1, 28). W Nowym Testamencie w Ewangelii Mateusza czytamy następujące słowa: Rzecze im: Mojżesz pozwolił wam odprawić swoje żony ze względu na zatwardziałość serc waszych, ale od początku tak nie było. (Mt. 19, 8). Według prawa mojżeszowego każdy mężczyzna mógł wręczyć list rozwodowy swojej żonie i odprawić ją, a następnie legalnie mógł poślubić inną kobietę (5 Moj. 24, 1), co istotne należało spełnić określone wymogi, ale nie będę ich przybliżał, bo nie są przedmiotem niniejszych rozważań. Ważne jest to, że mesjasz Jezus Chrystus mówi, że na początku nie było takiego prawa, bowiem kobieta i mężczyzna porzuciwszy swoich rodziców i połączywszy się ze sobą razem tworzą jeden organizm - jedno ciało! W Ewangelii Marka czytamy: Co tedy Bóg złączył, człowiek niechaj nie rozłącza. (Mk. 10, 9). Owe słowa wydają się klarowne jak zostanie zawarty związek małżeński, gdzie odbędzie się przysięga wobec Boga, człowiek nie ma niszczyć owej relacji.

W Kościele Rzymsko-Katolickim nie uznaje się rozwodów traktując zerwanie związku małżeńskiego jako odstępstwo od Boga, a co za tym idzie wejście na drogę grzechu. Jednakże statystyki wskazują, że coraz więcej par małżeńskich odwołuje się do organów prawniczych Kościoła powołując się na prawo kanoniczne. Małżeństwo może być zerwane, kiedy związek nie został skonsumowany, a występuje tak zwana niezgodność charakterów małżonków lub w przypadku zatajenia choroby lub innej kwestii, w wyniku której jednostka mogłaby podjąć inną decyzję niż zawarcie związku małżeńskiego. 

Natomiast w środowisku protestanckim uznaje się możliwość rozwodu traktowanego jako mniejsze zło w określonych przypadkach, o których mówi Biblia. Mam tu na myśli klauzulę Mateuszową i obie klauzule Pawłowe. Wyjaśnię o co chodzi w owych klauzulach. 

Klauzula Mateuszowa mówi: A ja wam powiadam, że każdy, kto opuszcza żonę swoją, wyjąwszy powód wszeteczeństwa, prowadzi ją do cudzołóstwa, a kto by opuszczoną poślubił, cudzołoży. (Mt. 5, 32). Klauzule ową wypełnia również fragment (Mt. 19, 9), który oddaje ten sam sens co poprzedni fragment. Należy tutaj wyjaśnić dwa terminy cudzołóstwo i wszeteczeństwo. Owe wyjaśnienie jest wskazane, bowiem współcześnie używa się tych słów jako synonimy, a to odbiega od prawdy znaczeniowej tych wyrazów. Cudzołóstwo - greckie słowo moicheia, oznacza współżycie seksualne z osobą poza związkiem małżeńskim. Należy zaznaczyć również to, iż Jezus rozszerzył znaczenie słowa cudzołóstwo. Mianowicie w Ewangelii (Mt. 5, 28) czytamy: A ja wam powiadam, że każdy kto patrzy na niewiastę i pożąda jej, już popełnił cudzołóstwo w sercu swoim. Wszeteczeństwo natomiast jest terminem szerszym, w którym może mieścić się cudzołóstwo, ale oprócz tego występują inne aspekty życia małżeńskiego, które uderzają w związek, a ich naruszenie może być powodem do rozwodu. W tym kontekście słowo wszeteczeństwo jest rozumiane jako nierząd równoznaczne z terminem porneia. Owe słowo oznacza zdradę, coś obrzydliwego, raniącego, poniżającego, które nie jest jednorazowy upadkiem, a trwałym stanem życia  grzechu. W przypadku słowa wszeteczeństwo z fragmentu biblijnego Mt. 19, 9 należy zaznaczyć, że jest to błędne tłumaczenie. Powinno być użyte słowa zamiast wszeteczeństwo nieważnego (nielegalnego) małżeństwa (życie w konkubinacie przykładowo lub nielegalnie zawarty związek). Co istotne w tym przypadku tłumaczenie słowa porneia jako wszeteczeństwo jest nieporozumieniem. Słowo zenuth – fornicatio w mowie potocznej oznaczało nierząd w mowie prawniczej małżeństwo nieważne.   

Natomiast klauzule Pawłowe mówią, że: A jeśliby opuściła, niech pozostanie niezamężna albo niech się z mężem pojedna; niech też mąż z żoną się nie rozwodzi. (1Kor. 7, 11) i A jeśli poganin chce się rozwieść, niechże się rozwiedzie; w takich przypadkach brat czy siostra nie są niewolniczo związani, gdyż do pokoju powołał was Bóg. (1 Kor. 7, 15) Z niniejszego słowa wynika, że osoba niewierząca może rozwieść się z osobą wierzącą, co rozumie się jednostkę nowo narodzoną wyznającą Jezusa Chrystusa za swego Pana i zbawiciela oraz która przyjęła chrzest w wieku świadomym. Natomiast jeśli kobieta opuści swojego męża to nie powinna powtórnie wychodzić za mąż lub utrzymywać stosunki seksualne z inną osobą, gdyż wtedy cudzołoży, natomiast mąż jej nie powinien z nią się rozwieść i obie stronny powinny się pojednać. Co istotne Biblia mówi, że jeśli któraś z osób w związku małżeńskim jest poganinem, ale współżyje z osobą wierzącą to niech się nie rozwodzi z taką jednostką - człowiek wierzący. 

Konkludując w środowisku protestanckim rozwody są dopuszczalne z powodu wszeteczeństwa lub  inicjatywy osoby niewierzącej będącej w związku z osobą wierzącą.
             
Znaczące jest to, że Jezus Chrystus opowiedział się za jednością w związku małżeńskim i sprzeciwił się rozwodom, bowiem boży plan nie zakładał rozstania się dwojga ludzi, którzy tworzyli jedno, dopiero prawo mojżeszowe to zmieniło. Jednakże chrześcijanina obowiązują treści zawarte w Nowym Testamencie, bowiem one są wyznacznikiem nauczania mesjasza. Ważne zaznaczenia jest to, iż Bóg staje na straży małżeństwa i zaznacza, że powinno być ono zawarte jeden raz na całe życie.
               
Mój pogląd odnośnie rozwodów jest taki, że są one złem i nie powinny być dopuszczalne, dlatego nie zgadzam się z teologią dotyczącą rozwodów z perspektywy środowiska protestanckiego, gdzie źle tłumaczone i rozumiane jest słowo zenuth. W Ewangelii Marka czytamy następujące słowa: Ktokolwiek rozwiódł się z żoną swoją i poślubił inną popełnia wobec niej cudzołóstwo. A jeśli sama rozwiodła się z mężem swoim i poślubiła innego, dopuszcza się cudzołóstwa. (Mk. 10, 11-12). W Ewangelii Mateusza czytamy: A ja wam powiadam, że każdy kto opuszcza żonę swoją, wyjąwszy powód wszeteczeństwa, prowadzi ją do cudzołóstwa, a kto by opuszczoną poślubił, cudzołoży. (Mt. 5, 32). Zamiast słowo wszeteczeństwa powinno być tłumaczenie nielegalnego małżeństwa.  W Ewangelii Łukasza czytamy: Każdy kto opuszcza żonę swoją, a pojmuje inną, cudzołoży, a kto opuszczoną przez męża poślubił, cudzołoży. (Łk. 16, 18).  
               
Tworzenie teologii protestanckiej na określonych wersetach biblijnych moim zdaniem jest błędne i jest nieporozumieniem. W szczególności musimy zadać sobie pytanie, co jest istotniejsze nauczanie Jezusa Chrystusa czy wykładania problematyki przedstawiona przez apostoła Pawła? Ponadto istotne jest tłumaczenie biblijne, które odzwierciedla pierwotny sens wypowiedzi Jezusa. Paweł dążył do tego, żeby chrystianizm był religią uniwersalną i powszechną oraz chciał, żeby wypełniły się słowa biblijne mówiące o tym, że wyznawcy Jezusa zaleją całą Ziemię. Tak też stało się, jednakże należy zaznaczyć, iż Jezus pierwotnie głosił do Żydów a nie do pogan. Do Żydów, którzy znali prawo mojżeszowe, a obecnie wielu ludzi nie ma pojęcia o normach etycznych, gdyż ich nie znają mimo posiadania wykładni tych norm w postaci sumienia. Sumienie jest tym instrumentem, który informuje jednostkę o tym, co jest dobre a co złe. Nie bez przyczyny Kant powiedział „niebo gwieździste nade mną prawo moralne w nas.” Z innej strony wrogiem nawróconego człowieka jest ten świat, więc dopasowywania wykładni Biblii i norm do funkcjonującego świata jest błędem. Nie może być tak, że nagina się naukę Chrystusa tylko dlatego, że świat się zmienia i należy zaadoptować owe słowa to współczesności. Człowiek wierzący nie powinien bratać się z tym światem, który duchowo należy do szatana. Mamy być określeni: zimni lub gorący nie zaś letni; mamy mówić tak lub nie i nic ponad to. Innymi słowy u Boga nie ma kompromisów wybierasz dobro lub zło, a w związku z tym, że masz wolną wolę możesz o tym decydować i Bóg nie ma wpływu na Twoje wybory, bo tak umiłował człowieka by dać mu wolność jeden z większych darów miłości!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz