poniedziałek, 31 grudnia 2012

Ekklesia


Słowo ekklesia powstało z połączenia ek i pochodnej kaleo, gdzie ek znaczy z, od, natomiast kaleo - przywołać zaprosić. W Nowym Testamencie słowo ekklesia zostało 115 razy przetłumaczone jako „kościół!”

W Ewangelii Mateusza czytamy: …zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go. (Mt 16, 18). Jezus mówiąc „zbuduję Kościół mój” nadał temu słowy duchowe znaczenie. Co istotne nie chodziło mu o Kościół, który my obecnie pojmujemy, a zgromadzenie, zbór, kongregację, bractwo, grono ludzi. Zbuduję moją ekklesia - czyli zbuduję zgromadzenie, zbór powołanych.

Więc Mesjasz mówiąc zbuduję Kościół mój nie miał na myśli czegoś fizycznego, dotykalnego, czegoś co zobaczysz. Chodziło mu o ekklesia w znaczeniu duchowym. Z innej strony widziałeś kiedyś kościół, który zbudował Jezus? Jesteś w stanie powiedzieć mi z czego został on zbudowany? Jakie materiały zostały użyte? Czy w Biblii jest jakikolwiek fizyczny opis kościoła zapowiedzianego przez Jezusa? Odpowiedz brzmi nie! Ekklesia, którą zbudował Jezus nie jest ziemska, nie jest naturalna, nie jest doczesna, świecka to strefa duchowa, a ponieważ jest duchowa to jest wieczna i ponadczasowa. Kiedy Jezus kierował słowa do Piotra Mt 16, 18 najprawdopodobniej ten nie zrozumiał go pierwotnie (notabene często zdarzało się, że apostołowie nie pojmowali słów Jezusa), a dopiero po przyjściu Ducha Świętego owe słowa zostały pojęte. W 1P 2, 4-5 czytamy: Przystąpcie do niego, do kamienia żywego, przez ludzi wprawdzie odrzuconego, lecz przez Boga wybranego jako kosztowny. I wy sami jako kamienie żywe budujcie się w dom duchowy, w kapłaństwo święte, aby składać duchowe ofiary przyjemne Bogu przez Jezusa Chrystusa. Z tego fragmentu wynika, że ludzie jako żywe kamienie, jesteście budowani w duchowy dom, który nie jest naturalny. A więc my sami mamy budować się w duchowy dom. Piotr jasno twierdzi, że Kościół, ekklesia jest duchowym domem nie ziemskim, nie naturalnym domem, nie miejscem spotkań, nie wspólnotą kościoła domowego, nie studium Biblii itd.

Główny problem dotyczący ekklesia polega na tym, że naturalizuje się nią, a jak ustaliliśmy jest ona duchowa. Jest to problem optyki, tradycji, poznania ludzkiego, bowiem od zalania historii obraz Kościoła był kojarzony z budynkami, denominacją, kongregacja, kaznodziejami, nabożeństwami lub jak jesteś Katolikiem Mszami Świętymi o określonej formie obrządku. Co istotne za życia Jezusa i aż do III wieku nie było żadnych denominacji, miejsc oddawania kultu, instytucji, Kościołów jak ich współcześnie pojmujemy. To człowiek wprowadził to w użytek ludzi i tak zaczęła kształtować się rzeczywistość religijna. Zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go - to co z tego świata przeminie w sposób naturalny, zostanie zniszczone przez czas, budynki nie ostają się, instytucje zmieniają się, denominacje dotykane są przez podziały, reformacje wewnętrzne itd. Jezus mówił o czymś znacznie większym, czymś niezniszczalnym, duchowym.

Konkludując moje rozważanie dotyczące ekklesia. Słowo to oznacza zgromadzenie, zebranie się tych, którzy zostali powołani i zbierają się w imieniu Jezusa Chrystusa. Błędem jest tłumaczenie tego słowa jako Kościół, który pojmujemy w formie dzisiejszej. Jeśli dla Ciebie Kościół oznacza budynek, denominację, instytucję to twój obraz czytelniku jest błędny. Masz sfałszowany obraz Kościoła, i wiem, że te słowa będą trudne do zaakceptowania, a ja będę w twoich oczach heretykiem, ale taka jest prawda! Jezus stworzył duchowe zgromadzenie, gdzie po swojej śmierci zamieszkał w każdym z nas, bo w nim jest Królestwo Niebieskie, a On jest w Nas w wymiarze duchowym.

Nie bez przyczyny nie umieszczono Ewangelii Tomasza w Biblii, bowiem bezpośrednio uderza ona w Kościół pojmowany jako budynek, instytucja, organizacja itd.

Rzekł Jezus: „Gdy wasi przywódcy powiedzą wam: „to królestwo jest w niebie, wtedy ptaki niebieskie będą pierwsze przed wami. Gdy powiedzą wam, że ono jest w morzu, wtedy ryby będą pierwsze przed wami. Ale królestwo jest tym, co jest w was i tym, co jest poza wami. Skoro poznacie samych siebie, wtedy będziecie poznani i będziecie wiedzieć, że jesteście synami Ojca żywego. Jeśli zaś nie poznacie siebie, wtedy istniejecie w nędzy i sami jesteście nędzą”.

Rzekł Jezus: „Ja jestem światłością, która jest ponad wszystkimi. Ja jestem Pełnią, Pełnia wyszła ze mnie, Pełnia doszła do mnie. Rozłupcie drzewo, ja tam jestem. Podnieście kamień, a znajdziecie mnie tam”.

Przemyśl!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz