Pierwiastek emocje jest płytą, która powstała w wyniku współpracy
rapera pochodzącego z Ełku - TrzyBe i producenta z Wołomina - Kosy. Jeśli chodzi
o TrzyBe w Internecie znalazłem kilka luźnych „kawałków” tego rapera, niestety żadnych informacji o udziale w
jakichkolwiek projektach poza nagraniem zwrotki na płytę CKBTZ do utworu Taniec igieł, którą można pobrać za
darmo. Inna sytuacja wygląda z Kosąąą, bowiem ta persona jest mi dobrze znana z
swoich solowych materiałów producenckich, które nie ukrywam przypadły mi do
gustu. Kosaaa wydał następujące płyty: Kosaaa
- W Dobrą Stronę (2008), Kosaaa -
Muzyka Ironii (2009) i Kosaaa -
Wszystko Jedno (2010).
Premiera EP-ki miała miejsce 7
stycznia 2013 r. Zostało zarejestrowanych 9 utworów, gdzie gościnie udzielili
się między innymi: HuczuHucz, Kuban, Duchu, Bros i DJ Te. Jeśli chodzi o
featuringi to Kuban rymuje obok bitu, HuczuHucz nagrał dobrą zwrotkę, ale jakoś
rejestracji wokalu jest koszmarna. Natomiast DJ Te nagrał ciekawe skrecze i
katy.
Jeśli chodzi o samą płytę to
TrzyBe zafundował słuchaczom pełną paletę emocji, które kipią i wylewają się
coraz bardziej z utworu na utwór. Sam tytuł stanowi już informację dla
słuchacza o czym będzie płyta. Nie nazwałbym MC osobą smutną lirycznie i idącą
w tym kierunku stylistycznym a raczej rapera, który jest poważny i uwydatnia
swoją gorycz oraz emocje, dzięki czemu owy materiał jest ciekawy dla
potencjalnego słuchacza. Tematyka albumu mimo tak małej liczby utworów jest
bardzo szeroka. Dotyczy ona aspektów miłosno-związkowych, chęci pokazania
szerokiemu gronu słuchaczy, że jest się w stanie pokazać i wybić, kwestii pożegnania,
niezależności artystycznej oraz mijania się rapera z innymi jednostkami na
ulicy. Z „kawałków”, które najbardziej
przypadły mi do gustu są: Jeszcze
udowodnię im, gdzie MC gwarantuje, że odniesie sukces i pokaże niedowiarkom,
na co go stać. Dalej Zamknij oczy,
który stanowi historię miłosną, gdzie Kosaaa stworzył niezwykłą atmosferę swoją
produkcją oraz Płynę jak chcę z
najlepszym bitem na albumie i świetnymi katami DJ Te. Materiał jest spójny ze
sobą zarówno pod względem tematycznym jak i również produkcyjnym. Jeśli chodzi
o flow rapera to nie jest one jakoś powalające, ale też nie jest słabym
elementem technicznym. Bywa tak, że można wyłapać podczas odsłuchu lekką wadę
wymowy w wypowiadaniu litery „r”, ale
nie jest to jakoś bardzo irytujące i poważnym minusem tego materiału.
Kosaaa sprawił, że ten materiał
ma specyficzny klimat, który niezmiernie pasuję do stylu i tematyki prezentowanego
przez TrzyBe. Bity oparte są na samplach, gdzie charakterystycznym znakiem
rozpoznawalnym producenta jest brak basu, co mi osobiście nie przeszkadza,
aczkolwiek zdarzają się niepochlebne w związku z tym opinie związane z procesem
twórczym Kosy.
Konkludując EP-ka TrzyBe i Kosy
jest niewątpliwie godna sprawdzenia, choćby z powodu ciekawych bitów i emocji,
które znajdują się na niej. TrzyBe na swoim fanpage na facebooku zakomunikował,
że planuje w niedalekiej przyszłości wydać kolejny materiał, na który na pewno
będę czekał w związku z dobrym przyjęciem prze z moją osobę Pierwiastku emocji.